Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
-Jakie szkolenia?
Offline
- Szkolenia, nauka walki, posługiwanie się bronią. Szkolili mnie na zabójcę. Takie było zamówienie. Kobieta zabójca.- powiedziałam niezbyt chętnie. Bałam się jego reakcji.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
Pokiwałem głową w milczeniu. Było to bardzo interesujące, ale niezbyt pomocne przy próbie wynaleznieniu leku. W końcu las stawał się rzadszy, a drzewa, ustepowaly polnej roślinności.
Offline
-A ty? Opowiedz coś o sobie- Spojrzałam na niego zaciekawiona.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
Spojrzałem na dziewczynę.
-Urodziłem się w patologicznej rodzinie, a później trafiłem do mafii, gdzie byłem szkolony i nauczany. Aktualnie jestem szefem.
Offline
- Współczuję... Chyba...- zawiesiłam głowę. Szliśmy przez chwilę w milczeniu.- Po co wam DNA do badań?- spytałam bo cisza mnie przerażała.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
-Skąd pomysł ze do badań?-Spytałem.
Offline
-DNA pobiera się do badań. Po co w innym wypadku wam DNA każdego kto dołącza do was- patrzyłam na niego obserwując jego reakcję.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
-Dowiesz się w swoim czasie. Ale nie wykorzystujemy DNA zdrowych ludzi do badań.-Powiedziałem, obserwując dziewczynę.
Offline
-Zdrowych ludzi? Myślałam, że każdy jest nosicielem i po śmierci zamienia się w Zombie- przeczesałam dłonią włosy.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
-Nie wiesz że wyjątki potwierdzają regułę?
Offline
-Może...- zamieszałam się.- Daleko jeszcze? Czy raczej mam nie pytać bo dojedziemy tam za kilka dni?- patrzyłam pod swoje nogi. Dopiero gdy skończyłam mówić to na niego spojrzałam.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
-Tylko 3 godziny drogi. Chyba że wolisz iść dłuższą i bezpieczniejsza, ale ponad 2 dni?
Offline
- trzy godziny brzmią kusząco- Uśmiechnęłam się i przyspieszyłam krok.- To jest jakaś większa siedziba? Czy stary drewniany domek z garażem w tym samym typie?- Spojrzałam na niego uśmiechając się.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
-Zwykle schronienie, nie zaprowadze Cię na razie do głównej siedziby.-Patrzyłem przed siebie. Powoli zaczynało się zabudowanie, a wraz z tym rosło ryzyko spotkania Zombie. Musiałem być czujny.
Offline
-Nie no... Rozumiem. Zaufanie i te sprawy, prawda?- patrzyłam na niego. Chyba go polubie... No chyba, że jego zachowanie świadczy o tym, że jak się zbliże bardziej to mnie zabije. Hymmm... Chyba zachowań dystans. Cieszę się, że chce mi pomóc. Szłam dalej w milczeniu chwytając... Szlak by to. Ciągle zapominam, że moja broń utonęła w jeziorze tydzień temu... Mam nadzieję, że znajdę jakiś większy kawałek metalu albo drewna w razie potrzeby
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
-Nie. Po prostu to za daleko i nie chce mi się iść tyle czasu.
Offline
-Czyli w ten sposób. Kto jak woli- Uśmiechnęłam się do niego.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
Nie patrzyłem na dziewczynę. Byliśmy już blisko mojego tymczasowego domu. W pewnym momencie skrecilem w prawo, przy okazji przechodząc przez płot na posesję. Przede mną był duży, stary, zniszczony dom.
Offline
Szłam za nim. -łał...- powiedziałam cicho patrząc na dom. Musiał być wcześniej piękny. Zaczęłam go sobie wyobrażać.
Sometimes to stay alive you've gotta kill your mind.
Offline
Otworzyłem drzwi, przepuszczajac dziewczynę przodem. Następnie zamknąłem je na klucz. Poszedłem w stronę salonu. W środku wyglądał lepiej, miał nowsze umeblowanie, ale pasowało do niego.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2